Odsłonięcie pomnika – mogiły żołnierzy powstania listopadowego w Cygance


W nocy 29 listopada 1830 roku wybuchło Powstanie Listopadowe. Rozpoczęte zostało przez Sprzysiężenie Podchorążych pod wodzą Piotra Wysockiego. Zaatakowano Belweder, siedzibę Wielkiego Księcia Konstantego i wraz z ludem Warszawy przy współudziale 4 pułku piechoty zdobyto Arsenał. Po zaciętym boju z żołnierzami rosyjskimi, o świcie Warszawa była wolna.

18 grudnia sejm ogłosił, że powstanie jest powstaniem narodowym. Natomiast 25 stycznia 1831 roku, odbyło się posiedzenie połączonych Izb Sejmowych, na którym zdetronizowano cara Mikołaja I.  Akt ten podpisany został przez 188 senatorów, posłów, deputowanych i biskupów Królestwa Polskiego.

Car tymczasem zmobilizował ogromne siły pod dowództwem feldmarszałka Iwana Dybicza. Armia rosyjska liczyła 115 tys. żołnierzy i 348 dział.

W dniach 5-6 lutego 1831 roku, przekroczyła granice Królestwa Polskiego. Główne siły rosyjskie szły szosą brzeską przez Kałuszyn i Mińsk, natomiast starym traktem warszawskim przez Liw, Dobre i Stanisławów ruszył VI korpus gen. G. Rosena. Na szosie brzeskiej w rejonie Kałuszyna skoncentrował swoją dywizję gen. Żymirski , gdzie przyjął pozycje obronne. Dla łączności z gen. Skrzyneckim, który operował na starym trakcie warszawskim pod Dobrem, gen. Żymirski wysłał na stary trakt z Siedlec do Stanisławowa ppłk Adama Wolskiego. Podpułkownik Wolski z 3 batalionem 2 pułku strzelców pieszych, z trzema szwadronami jazdy sandomierskiej ppłk Libiszewskiego oraz z oddziałem strzelców pieszych ppłk Kuszla, miał  polecenie formowania prawego skrzydła gen. Skrzyneckiego, stosowania się do jego położenia, aby był zawsze na jego wysokości.

Około godziny 8.00 17 lutego 1831 roku, rozgorzała bitwa pod Dobrem. Generał Skrzynecki stawił zwycięski opór VI korpusowi gen. Rosena, a następnie cofnął się przez Stanisławów do Pustelnika. Pół godziny później od rozpoczęcia walki pod Dobrem, nieprzyjaciel zaczął nacierać na Kałuszyn. Po ukazaniu się nieprzyjaciela, gen. Żymirski kazał usunąć się ariergardzie z miasta Kałuszyna na stronę grobli, a 3 batalion 4 pułku strzelców pieszych pod dowództwem ppłk Stokowskiego z dwoma armatami i całym pułkiem jazdy lubelskiej, dowództwa ppłk Wierzbickiego, wysłał na drogę Jakubów, Mistów, Cyganka.

Żymirski dysponując szczupłymi siłami nie mógł się dłużej bronić, gdyż nieprzyjaciel wchodził mu na skrzydła. Obawiając się okrążenia, zaczął się wycofywać przez Jędrzejów do Mińska, przez cały czas tocząc z nieprzyjacielem bezustanny bój.

Natomiast podpułkownik Stokowski wycofujący się drogą przez Jakubów, Mistów, Brzóze, Cygankę, od samego Kałuszyna napierany był przez Rosjan mających 6 dział. W porządku, odpierając ciągłe ataki nieprzyjaciela, dotarł wieczorem do Cyganki, gdzie rozłożył się obozem na noc. Ppłk Stokowski w raporcie do gen. Żymirskiego chwalił oddziały będące pod jego komendą, a w szczególności jazdę lubelską, która pierwszy raz była w walce, mężnie znosząc ogień armatni, pomimo znacznej w szeregach straty.

Dnia 18 lutego Stokowski opuścił Cygankę, udając się na szosę Mińsk, Dębe Wielkie. Po odejściu  Stokowskiego do Cyganki wkraczają Rosjanie, którymi dowodzi gen. Sacken. Miał on pod swoim dowództwem dwa pułki ułanów z 3 dywizji i pułk Kozaków oraz pięć batalionów grenadierów Czadajewa. W tym czasie ze Stanisławowa na drogę do Cyganki gen. Szembek wysyła podpułkownika Adama Wolskiego z 3 batalionem 2 pułku strzelców pieszych i trzema szwadronami jazdy sandomierskiej ppłk Libiszewskiego.Wolski dotarłszy do Cyganki zastał tam kilkudziesięciu kozaków. Wysłał  tyralierą przeciw nim część strzelców, którzy ostrzeliwali ich między zabudowaniami, sam zatrzymując się z kolumną pod wsią. Nagle Wolski ujrzał rozwijającego się nieprzyjaciela w sile ośmiu szwadronów jazdy, artylerii konnej i trzech kolumn piechoty. Wolski z powodu przeważającej siły wroga cofnął  swój batalion w kolumnie na trakt do Okuniewa. Parlamentariusz wysłany przez gen. Sackena zażądał od podpułkownika Wolskiego aby się poddał i oszczędził krwi bratniej. Twierdził, że noga stąd nie ujdzie, gdyż otoczony wokół jest przez 12 tysięcy żołnierzy rosyjskich i odcięty od armii.  Ppłk Wolski odpowiedział parlamentariuszowi, że: „Żołnierz polski nie zna poddania się i bagnet potrafi mu drogę utorować.” Dalej mówił mu:” To nie ode mnie zależy, jest tysiąc wojowników, którzy w tej mierze dadzą swą opinią, lecz zapewnić mogę, że wasze usiłowania są nadaremne”.  Później parlamentariusz zażądał aby Wolski wywołał oficerów. Wolski odpowiedział mu na to: „ I to na próżno, walczyć tylko będziem”. Na koniec ppłk Wolski oświadczył posłańcowi, że od tej chwili osoba jego jest w niebezpieczeństwie. Ten natychmiast się oddalił.  W kilka sekund później nieprzyjaciel ze swoich pozycji uderzył kawalerią. Został przez polskich żołnierzy ostrzelany i odparty mając w swych szeregach straty w ludziach. Rosjanie odsłonili swe działa i w przeciągu trzech wersetów razili ogniem kartaczowym i granatami cofającą się kolumnę Wolskiego. Ponadto w czasie wycofywania zaatakowany został z lewego boku przez jedną kolumnę strzelców pieszych, ale Polacy stawiali mężnie opór, aż nieprzyjaciel uciekł. Kolumna Wolskiego uszła zaledwie 500 kroków, gdy nagle piechota nieprzyjacielska z okrzykiem hura!  ponownie go otoczyła. Podpułkownik Adam Wolski z bagnetem w ręku z oficerami na czele, czterokrotnie na różne strony przebijał się przez pierścień wroga próbując wydostać się z kleszczy. Udało to się dopiero w rejonie wsi Rysie. Strata nieprzyjaciela musiała być znaczna. Łączne straty Polaków (rannych, zabitych i wziętych w niewolę) to 189 żołnierzy. Wśród żołnierzy, którzy dostali się do niewoli rosyjskiej, byli: kapitan Józef Skrajnowski i podporucznik Bębnowski – obaj  zostali wywiezieni na Sybir.

Po wydostaniu się z okrążenia, podpułkownik Wolski dwie godziny później zebrał swój rozproszony batalion w Okuniewie. Ścigający go Sacken, wieczorem 18 lutego również dotarł pod Okuniew.

Polskich żołnierzy z  batalionu ppłk A. Wolskiego poległych w dniu 18 lutego 1831 roku, pochowano we wschodniej części wsi w zbiorowej mogile, na której ustawiono krzyż. W czasie budowy linii kolejowej Tłuszcz-Pilawa w latach 1896-97, krzyż ten został przeniesiony około 50 metrów na zachód na obecne miejsce. Podczas odkopywania krzyża  znaleziono jaszczyk tatarski z różnymi kosztownościami (prawdopodobnie monety i biżuteria). Człowiek, który odkopał skarb ufundował drugi krzyż i postawił go obok krzyża powstańczego. Około 1930 roku, do dwóch wcześniej wspomnianych  krzyży dostawiono trzeci, który stał wcześniej w rejonie dzisiejszych zabudowań p. K. Gniado i p. H. Mroziewicza. Ponieważ krzyż ten był zupełnie spróchniały, zrobiono nowy ale postawiony został w nowe miejsce. Od tamtego czasu stoją trzy krzyże.

Żołnierzy polskich poległych w zachodniej części wsi  oraz we wsi Rysie, pochowano w zbiorowej mogile we wsi Rysie na tak zwanym „Kobzowym polu”. Na tej mogile stały w pewnym oddaleniu od siebie trzy krzyże. Obecnie stoją tylko dwa, ponieważ trzeci rozpadł się ze starości około 20 lat temu, a nowego nie postawiono.

Żołnierze polscy pochowani w Cygance przez 180 lat spoczywali w zapomnieniu w zbiorowej mogile między trzema krzyżami a torem kolejowym w pobliżu nasypu.

W 2010 roku,  dzięki grupie społeczników z Cyganki udało się upamiętnić bohaterskich żołnierzy, którzy woleli zginąć za Ojczyznę  niż poddać się wrogowi.

Pomysłodawcą postawienia pomnika polskim żołnierzom był Bogdan Kuć, który również zaprojektował tablicę pamiątkową, która została umieszczona na głazie oraz przygotował opracowanie historyczne miejscowości i wydał publikację pod tytułem „Z dziejów Cyganki”. Koszt wykonania tablicy pokryła Ochotnicza Straż Pożarna w Cygance.  Wspólnie zaprojektowano cały obelisk nagrobny i wspólnymi siłami go wykonano.  Kamień uzyskano z prywatnej żwirowni pana Henryka Krepowicza zamieszkałego w Budach Przytockich koło Kałuszyna. Pan Krepowicz,  gdy dowiedział się na jaki cel ma być przeznaczony, odstąpił kamień za symboliczną „złotówkę”. Natomiast pan Grzegorz Wieczorek z Brzózego swoją koparką ustawił bardzo ciężki głaz na miejsce. Rękami ludzkimi było to niewykonalne.

Osoby, które uczestniczyły przy pracach związanych z budową obelisku: Stanisław Araźny,  Mieczysław Domański, Andrzej Gańko, Jerzy Gańko, Mirosław Gańko, Andrzej Gniado, Grzegorz Gniado, Jan Gniado, Marcin Grabarczyk, Tadeusz Konowrocki,  Bogdan Kuć, Władysław Kulma, Mariusz Siporski, Mirosław Siporski,  Zbigniew Siporski, Tomasz Tkacz, Jan Wieczorek.

Uroczystość odsłonięcia i poświęcenia pomnika z powodu nadejścia zimy przeniesiono na wiosnę. Odbyła się ona 15 maja 2011 roku.

Uroczystość rozpoczęła się o godzinie 11.00 mszą świętą w kościele w Żukowie. Następnie poczty sztandarowe, wojsko i wszyscy uczestnicy przemaszerowali do Cyganki pod trzy krzyże, gdzie odbyła się dalsza część uroczystości. Przedstawiono rys historyczny Powstania Listopadowego i bitwy jaką stoczono w Cygance, opracowany na podstawie publikacji: „Z dziejów Cyganki” Bogdana Kuć, oraz jego wiersz „Pod Cyganką”, który recytowały uczennice ze Szkoły Podstawowej w Cygance, Dorota Biernacka i Sylwia Szuba, Tu miało miejsce odsłonięcie pomnika z tablicą upamiętniającą poległych żołnierzy z 2 pułku strzelców pieszych, którego dokonali: starosta powiatu mińskiego Antoni Jan Tarczyński, zastępca wójta gminy Dębe Wielkie Karol Chróścik i sołtys wsi Cyganka Jan Wieczorek. Natomiast ks. Zenon Wójcik poświęcił nowo odsłonięty pomnik. Apel Pamięci poświęcony żołnierzom Powstania Listopadowego poprowadził mjr Wojciech Maj dowódca 23 Bazy Lotnictwa Taktycznego. Po apelu salwą karabinową uhonorowano poległych żołnierzy.

Starosta powiatu mińskiego Antoni Jan Tarczyński wraz z Michałem Wasilewskim, Przewodniczącym Powiatowej Rady Kombatantów wręczyli dyplomy opiekuna miejsc pamięci narodowej, które przyznali wójtowi gminy Dębe Wielkie, Ochotniczej Straży Pożarnej w Cygance oraz Szkole Podstawowej im. Tadeusza Kościuszki w Cygance.

Po złożeniu kwiatów uroczystości przeniosły się do miejscowej szkoły podstawowej gdzie uczniowie przedstawili swój program artystyczny. Można było również obejrzeć wystawę historyczną, dotyczącą walk  narodowowyzwoleńczych, pochodząca z prywatnych zbiorów Bogdana Kuć, a zorganizowaną przez Stanisławowskie Towarzystwo Historyczne, które specjalnie na tę uroczystość wydało również  pocztówkę.

Oprócz strawy dla ducha, była również strawa dla ciała w postaci grochówki, bigosu i innych smakowitości.

 

POD CYGANKĄ

Wiek dziewiętnasty, rok trzydziesty pierwszy

Już wojna z carem zatacza krąg szerszy

A leśny strumyk grubym lodem skuty,

I kończy się dzień osiemnasty luty.

Wieczorny pomrok już padać zaczyna.

Słychać wystrzały! Jakaż to przyczyna?

To pod Cyganką podpułkownik Wolski

Bardzo odważny oficyjer polski.

Otoczon został przez wojska Moskali,

Którzy natychmiast poddać się kazali,

A gdy nie przystał na kapitulację

Mając na względzie honorowe racje,

Ruszyli zewsząd na niego Rosjanie

Krwi było pełno a rana przy ranie.

Czadajew, Sacken, moskiewskie sołdaty

Zadali naszym bardzo duże straty.

Rannych, zabitych i w niewolę wziętych

Było bez mała dwustu nieugiętych.

Wśród nich kapitan, niejaki Skrajnowski

I bardzo młody porucznik Bębnowski.

Determinacja wzięła górę prawie,

Bo żołnierz bił się w honorowej sprawie.

Polacy z kleszczy w końcu się wyrwali

I pod Okuniew wnet się wycofali.