Na cmentarzu parafialnym w Pustelniku wśród licznych grobów z XIX, XX i XXI wieku, jest jeden, na którym nie widnieje żadne imię ani nazwisko. Jest to grób Nieznanego Żołnierza. Jak sama nazwa wskazuje nikt nie wie i nie pamięta kto w nim spoczywa. Autorowi , na podstawie kilku relacji żołnierzy AK pamiętających tamte lata, dokumentów z archiwum parafii w Pustelniku oraz wiadomości zamieszczonych w książkach udało się po 60 latach ustalić personalia poległego żołnierza.
Poniżej przedstawiam fragment wspomnień nieżyjącego już Henryka Żaczka ps. Czajka żołnierza AK z Pustelnika, który dotyczy tragedii jaka wydarzyła się w Krubkach w dniach 24 i 25 kwietnia 1944 roku.
„Tragiczna akcja w Krupkach była w kwietniu 1944 r. Akcję dokonał „Kedyw” z Warszawy . Przed akacją nie nawiązali kontaktu z oddziałem „AK” w Krupkach, który był uzbrojony. Planem Kedywu, było wypuszczenie spirytusu ze zbiornika na ziemie, gdyż zbiornik został przez Niemców odremontowany. W czasie akcji wywiązała się strzelanina między oddziałem z Krupek a oddziałem, który był przy gorzelni i prowadził akcje. Tu nastąpiła tragedia, z oddziału Krupki zginął Bogdan Tukałło, a drugi chłopiec był ranny, który został uratowany. Chociaż akcja się udała, spirytus wypuszczono na ziemię, lecz zginął młody chłopiec. Rano przyjechała żandarmeria by prowadzić śledztwo i spotkała młodego chłopca na podwórzu. Nie miał on żadnych dokumentów, a majątek Krupki był jego schronieniem. Niemcy rozwścieczeni zaczęli go bić grubymi kijami i w ten sposób został zamordowany. Nazwisko dotychczas jest nieznane tego chłopca. Pogrzeb tych chłopców odbył się w Pustelniku, na który przybyło dużo ludności z Krupek, z Pustelnika i okolicznych wiosek. Dwie trumienki po mszy żałobnej zostały przeniesione przez chłopców AK na miejscowy cmentarz grzebalny. Do dzisiejszego dnia na jednym grobie widnieje napis: „Bogdan Tukałło”, a na drugim: ”Żołnierz Nieznany”.”
A o to treść aktu zgonu nr 34 z księgi zmarłych parafii Pustelnik z roku 1944.
„Działo się w Pustelniku dnia dwudziestego szóstego kwietnia tysiąc dziewięćset czterdziestego czwartego roku, o godzinie dziewiątej. Stawili się pełnoletni świadkowie: Stanisław Karłowicz, leśniczy i Józef Andrzejak, ogrodnik, obydwaj z Krubek i oświadczyli, że dnia dwudziestego piątego kwietnia roku bieżącego, o godzinie dwunastej zmarł w Krubkach Jerzy Skierski, kawaler, lat dwadzieścia dwa mający, urodzony w Wilnie, zamieszkały czasowo w Krubkach, syn nieznanych rodziców. Przekonawszy się naocznie o zejściu Jerzego Skierskiego, akt ten sporządzony, stawającym przeczytany, przez nich i przez przyjmującego podpisany.”
Podpisy: Ks. Władysław Kulesza, Karłowicz Stanisław, Andrzejak Józef.
Władysław Ważniewski w książce „ Na przedpolach stolicy”, powołując się na „ Raport Obszaru Warszawskiego AK za marzec i kwiecień 1944 roku” podaje do wiadomości ,że : „ 26 kwietnia Niemcy rozstrzelali Mikołaja Nazarczaka i Wójcickiego z Mińska Mazowieckiego, a ponadto Skierskiego z Krubek (gm. Dębe Wielkie), posądzając ich o udział w akcji sabotażowej”.
Należy dodać, że: Stanisław Karłowicz był leśniczym w majątku Krubki a zarazem oficerem AK w stopniu podporucznika. Natomiast Józef Andrzejak to ogrodnik w majątku Krubki. Ponadto był dowódcą drużyny AK w Krubkach w stopniu wachmistrza oraz szefem kompanii porucznika „Dęba” Walentego Sudy w czasie „Burzy” w Ośrodku VI.
Autor przedstawił tylko trzy dokumenty potwierdzające personalia Nieznanego Żołnierza, ponieważ uważa , że są wystarczające a pozostałe dwie relacje tylko uzupełniają wcześniejsze ustalenia.